Przed chwilą odwiedził mnie tata koleżanki Dziecka. Gadamy kurtuazyjnie...
-A wczoraj to miałem koszmarny dzień. Popołudnie z kotem u weterynarza. Prawie 42 stopnie gorączki i diagnoza - zapalenie oskrzeli.
Matko, jak to? Kot może mieć zapalenie oskrzeli? Dziecko chyba tego nigdy nie miało?!?
W co ja się ładuję?
- No i teraz biedak kroplówka w domu, co dwa dni antybiotyk, ale już dochodzi do siebie, bo zaczyna jeść...
Biedny kotek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz